Można powiedzieć, że w końcu dochodzimy do siebie po powrocie do Polski, na tyle, by skrobnąć w końcu jakiegoś posta 😉 Podróż to długa i daleka była, ale przede wszystkim męcząca. Ostatnie dni robiliśmy dosłownie nic. Wiało nudą, chyba, że kogoś bardzo interesuje, to mogę się pochwalić zjedzoną przepyszną rybką, którą o mało nie wypaliła…
Czytaj